30 marca 2004, 20:18
Eeeeee..... nie wiem co mi jest... Jakaś bez życia jestem.... Czuje jakiś dziwny niepokój, jakaś zła... czy to ja, czy nie ja? Cholera jasna.... Niby mam rekolekcje... ale ja podziękuje za nie... Wszystkie normalne szkoły mają 3 godziny lekcji, a potem sru do kościoła, albo i nie.. I wsio... A my?! Ucinają nam lekcje od godziny 13... Taaa i tym wspniałym sposobem przepada mi w ciągu tych 3 dni..... uwaga.... uwaga... aż jedna godzina! No zajebicho! Nie dość, że siedze w budzie od 7:30 do 13 to potem mam zapierniczać na rekolekcje, jak w normalny tydzień ide sobie wtedy do domku.... Kogoś tu pojebało czy mam haluny? Eh..... Super.... jutro pewnie łajza od angielkiego każe mi pisać klasówke... z chemi pulcheria mnie zapyta, a z gejcy Pigmej pewnie zrobi to samo... W morde.... I ja mam się uczyć... no lece..... bo mi się kurde chce... Prosze niech mnie ktoś zmusi.... Albo nie... łacha na to wywalam... Bunt! Tak! Yeah! Przynajmniej jak pare pyt się załapie to może wtedy się zmobilizuje.... Na dodatek obudził się we mnie pedancik i umyłam sobie klawiaturke... taaa i tak ją sobie wypucowałam, że mi niektóre klawisze czasem nie działają.... Bosko..... Teraz marze o gorącej kąpieli.... I chyba zrealizuje to marzenie... Szkoda tylko, że będe się pluskać sama.... Bejbe... pryjedź.................! No ale cóż... raczej nierealne... będe sama z myślami i papieroskiem... Na szczęście w poniedziałek biba (najprawdopodobniej) to się troche odstresuje....
A chuj... kończe już bo zamulam... pa...