Archiwum 06 lutego 2004


Siet mada facka, ale będzie zajebista yebaka......
06 lutego 2004, 21:44

A więc dawno nie pisałam...na pewno strasznie się stęskniliście... ; ) Tak, tak...Taai zna ten ból... Tak szczerze to nie chce mi się pisać...Co raz bardziej się zniechęcam do bloga bo ciągle nawala jak i cały ten jebany net!.... Brak mi cierpliwości... No cóż się okaże...jak to będzie....
Teraz myśle tylko o jednym....o jednej cudownej rzeczy...która zbliża się małymi kroczkami.... Mianowicie za tydzień (13 w piątek :P) wybieram się z Danielem, Laską i Rzepcią do Zakopanego.... Mamuśke już przekonałam tylko gorzej z moim jakże ukochanym, najcudowniejszym tatusiem, którego jak nikogo na świecie kocham... Poczekam na odpowiedni moment...tzn jak będzie miał dobry humor....tylko wtedy mam szanse osiągnąc sukces... Jejjjjj jak ja chce strasznie jechać... Musze jakoś kombinować... Mam nadzieje że wszystko wypali... Wypadałoby w końcu wyjechac gdzieś z dala od domku... od rodziców... itd.... Ale by było zajebiście...raj na ziemi...wrescie bym się wyszalała Yeah! Ojjj kończe bo znów się rozmarzyłam.... :) 3majcie się. Buziaki! I jak byście mogli 3majcie za mnie kciuki... :)


*=Z OSTATNIEJ CHWILI=*
Huuuuuuraaaaa..........! Moge jechać! Z mamusią doszłyśmy do wniosku, że ojcu powiemy po fakcie...tzn ja pojede wtedy kiedy on będzie w pracy... No i dupa będzie umoczona... : ) Więc jade, jade!! Hurrraaa!! Yebaka!! :*