Męskie pisiorki... Yeah! Problemy mężczyzn...czyli...


24 lutego 2004, 16:55

 Artykuł jaki znalazłam i czytałam dziś na informatyce tonąc we łzach...... wywołanych przez mój histeryczny śmiech : ) Dłuuuugie to troche, ale mówie Wam warto przeczytać! Miłej lekturki...........

 

==="Męskie pisiorki"===

"Nie, niech pani nie ma wyrzutów sumienia. To wcale nie przez pani wejście ten facet tam oszczał tego drugiego obok niego. My faceci ciągle to robimy..."


 
  Rzadko kiedy trafiamy w to, w co celowaliśmy. Czasem, jak pójdę do kibla, zaczynam lać i nagle zaczyna mi się rozbryzgiwać naokoło, więc muszę w coś celować. Kobiety powinny zrozumieć, że penisy maja swój własny rozum. Facet może wejść do kibla, ponieważ wszystkie pisuary są zajęte, wycelować idealnie w kibelek, a jego penis i tak da rade oblać rolkę papieru toaletowego, nogawkę i buty. Mówię poważnie, nie można ufać tym małym pisiorkom! Ja jestem żonaty już od 28 lat i moja żona mnie wytrenowała. Nie pozwala mi odcedzić kartofelków jak facetowi - na stojąco. Muszę odlewać się na siedząco... Przekonała mnie, że to niewielka cena, jaką muszę zapłacić. Bo gdyby jeszcze raz poszła do toalety w nocy i albo siadła na pokrytej moczem desce, albo wpadła do kibla, bo nie położyłem deski, to by mnie zabiła, zanim bym się obudził.  
    Jeszcze jedna rzecz, o której faceci nie lubią rozmawiać. Ale skoro już ruszyliśmy temat, to pociągnę dalej. To jest nie lada problem i panie powinny go zrozumieć. Chodzi mi o "porannego drąga". Tak, my faceci zwykle budzimy się z dwoma rzeczami: nieodpartym pragnieniem odlania się oraz penisem tak twardym, ze można nim ciąć diamenty! Nieważne jak się wytężasz, nie uda ci się zgiąć cholerstwa. A jak się go nie zegnie, to za cholerę nie można tym celować. A jak nie możesz celować to nie masz wyboru, tylko oszczać całą ścianę i to włochate przykrycie na deskę klozetowa, które wy, kobiety tak strasznie chcecie mieć na desce. A przy okazji, jak używacie tego cholernego przykrycia to deska nie może sama stać. Wiec musimy jedna ręką podtrzymywać deskę klozetowa, a drugą ręką starać się kontrolować nasze, bardziej niż nieprecyzyjne, narządy celownicze.
       Czasem tym nowo pożenionym wydaje się (myślę, że panowie tu obecni to potwierdzą), że można zmusić deskę klozetową z tym czartowskim puchatym przykryciem, aby stała. Więc ciskają z całej siły deskę w tył, upychają i sprężają to przykrycie. Ale po chwili puchaty materiał przykrycia się rozpręża i deska niespodziewanie i bez ostrzeżenia spada z ogromna siła tuż przy przyrodzeniu, omal nie obcinając twojego pisiorka! Potem już nie podnoszą desek klozetowych z przykryciem, bo to po prostu niebezpiecznie dla zdrowia. 

       Starałem się jakoś delikatnie wyjaśnić te skomplikowana poranna sytuację mojej żonie. Powiedziałem jej: Słuchaj, on się nie zegnie. Ona na to: Wiec będziesz do końca życia siadał, tak jak ja. Ok. Spróbowałem wiec siadać z "porannym drągiem". No cóż, wsadzić go pod deskę też nie jest łatwo. I zanim mi się to udało zdążyłem oblać wszystkie ręczniki, wiszące na przeciwnej ścianie... Nawet jeśli siedzisz i zmusisz twoje drewienko do wejścia pod deskę klozetową, to kiedy zaczniesz sikać, mocz i tak wystrzeli przez szczelinę pomiędzy deską a górną krawędzią kibla. Zalejesz sobie wtedy nogi i mocz pocieknie po nogach w dół, prosto na ten śmieszny chodniczek, który kobiety nie wiadomo po co kładą na podłodze pod kiblem! 

       Udało mi się jednak opracować specjalny manewr, dzięki któremu radzę sobie z owym porannym problemem. Jedynym rozwiązaniem jest przyjąć pozycję "lecącego Supermana" kładąc się w powietrzu nad deskę klozetową. Wymaga to niemałej praktyki, doskonałego balansu ciałem, a także synchronizacji w czasie, lecz jest to jedyny i pewny sposób, aby podczas porannego odpryskiwania się zgromadzić cały mocz w kiblu.

       Więc panie powinny zrozumieć, że nie można nas całkowicie winić za taką, a nie inną sytuację. My też podzielamy wasze zainteresowanie higieną i czystością w łazience. Ale są momenty, kiedy rzeczy po prostu wymykają się nam spod kontroli. Nie nasza to wina, lecz Matki Natury.

07 kwietnia 2005, 15:53
dlaczego dacie męskie piśorki dlaczego nie ma piśorkuw
27 lutego 2004, 03:50
czytalam to na www.alejaja.pl hihihi ale jest smeiszne :D no qurcze, no ale tes pisiorki to taki fajnie :) ja mu potrzymam i wyceluje jak bedzie mial taki problem :D papa pozdrawiam buzka puszq :*
26 lutego 2004, 20:31
no to chyba mają problem...:P
porcelanowa_tancerka
25 lutego 2004, 18:14
a ja kiedys żałowałam, że nie jestem chłopcem :D. pozdrawiam
25 lutego 2004, 10:48
:D:D:D
.::*bronxi*::.
24 lutego 2004, 21:04
My to qrde mamy shczęście..siadamy i lejemy ile wlezie...bez mokrych nogawek i olanych ścian..poprostu raj na ziemi:P:P
.::*bronxi*::.
24 lutego 2004, 21:04
My to qrde mamy shczęście..siadamy i lejemy ile wlezie...bez mokrych nogawek i olanych ścian..poprostu raj na ziemi:P:P
Kumcia
24 lutego 2004, 21:02
hahahaha .Nic dodac nic ujac!
24 lutego 2004, 20:43
buhahahahahahahhahahahahaahhaahahahahah! siiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiikam ze śmiechu :PP
MŁODA=D
24 lutego 2004, 20:38
musze zapytac kumpli czy trafiaja??? heheeh pozdroowka :*
Młody_15
24 lutego 2004, 20:33
a to z tym lecacym supermanem..nie polecam moz dzieciom bo jeszcze do kibla wpadna...skad ty to wytrzasnełas...bo jak to czytalem to zes mi humorka poprawiała a mialem doła...no :P:P :-*:-* 3maj sie:]
topielica
24 lutego 2004, 19:46
skomplikowane to ich zycie ;D
24 lutego 2004, 18:55
hehehe:D buzka Kochana;D:*
24 lutego 2004, 17:36
Zawsze chcialam urodzic sie chlopcem... ale teraz... nie dziekuje... jednak wole trafiac sobie do kibla...
24 lutego 2004, 17:18
Mozna bylo sie spodziewac, ze Ty takie sfinstfa czytasz :P hahahaha :) no to dusho rzeczy sie dzis o panach dowiedzialam np z tego artykulu :P Dzieki za uswiadomienie :P haha :) 3maj sie :*

Dodaj komentarz