No wróciłam... cieszycie się no nie? :)...
01 marca 2004, 21:42
No więc jestem znów............ króciutko mnie nie było.... Więc nie zdążyliście się stęsknić..... dziękuję za wspaniałe komenty! Bardzo mi pomogliście.... A teraz jak to w moim zyciu bywa wszystko zmieniło się o 180 stopni...... Nie jest już tragicznie ale fantastycznie.... no może nie całkiem... bo martwie się tym co się mojemu ukochanemu przydażyło... no ale jakoś się trzyma więc jest dobrze.... Ale to zupełnie inna historia... o niej nie będe pisać.... Skoro wróciłam to macie tu coś na poprawe nastroju........ : )
Blondzia kupiła sobie sportowy wózek, jakieś Porshe czy coś. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon... dym z pod kół, wziuuu... trzask, prask, pierdut! i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondzia typu "no co, przecież nic się nie stało".
Z kabinki Scanii wygramolił się mocno wkurwiony szofer, wyciągnał z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondzie, postawił w tym kółku i krzyczy:
- Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondzia staneła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie..., blondzia nic, stoi i się uśmiecha...
- Czekaj no cholero... - pomyślał facet wyciągając majcher.
Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondzia hihoce...
- Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanistrer, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondzi, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje:
- Hihi.. haha.. hihiii..
- No i co w tym takiego śmiesznego?
- Hihi...a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka, hihi!...
=Czyż blondynki nie są urocze............... hehe... : ) =
Dodaj komentarz