Bańka...


04 grudnia 2004, 13:39

 Wszystko układa się dokładnie po mojej myśli.. Wszysko idzie jak w zegareczku... Kieruje swoim życiem dokładnie tak jak chcę. I lepiej żeby nikt mi nie wszedł w drogę.

  Ostatnio zauważyłam, że nie podchodze do wszystkiego tak całkiem na serio. Zlewam niektóre rzeczy, żeby się niepotrzebnie nie denerwować. Oszczędzam czas i nerwy na zmartwienia. Doszłam do wniosku że przecież zdąże się powkurwiać w życiu... Teraz nie! To nie ten czas i nie to miejsce!

  Przestałam myśleć o przyszłości...analizując układać dokładnie, uwzględniając każdy szczegół... Mieć wszystko sprecyzowane i jasne. A dupa! Już tak nie jest i nie będzie. Żyje tym co jest teraz, dziś, w tej godzinie, minucie, sekundzie. Wszystko samo się ułoży.. z czasem. I będzie wspaniale, ja w to wierze -więc tak będzie. Poprostu.

..niech ta bańka mydlana zamieni się w szklaną...

04 grudnia 2004, 15:10
No i oby sie zamienila w ta szklana :) :**
04 grudnia 2004, 14:58
No bo i jaki sens w denerwowaniu się wszystkim? Wiele rzeczy można sobie odpuścić przecież:) Dobrze, że to \"odkryłaś\":D Życzę Ci bańki ze szkła pancernego :*
04 grudnia 2004, 14:20
oby ukladalo sie caly czas dobrze:)
04 grudnia 2004, 14:05
Moge się pobawić w magika... Co ty na to? I pierwsze prawo magii: pierwszy krok do uwierzenia w coś to chcieć wierzyć, że to prawda...
Taai=> Asiulek
04 grudnia 2004, 13:58
I właśnie o to chodzi... żeby była zamieniła się w szklaną.. wtedy będzie odrobine trwalsza...
04 grudnia 2004, 13:58
co ma byc to bedzie, nie wszystko da sie zaplanowac :) :*
Asiulek
04 grudnia 2004, 13:52
:-) to fajno jest i niech tak pozostanie.. a banka albo sie zamieni albo pęknie :****
04 grudnia 2004, 13:43
3mam kciuki zeby sie zamieniła:)

Dodaj komentarz