Archiwum wrzesień 2004


Walka na śmierć i życie...
28 września 2004, 21:46

Po wielkich trudach i znojach...
Po 4 nieprzespanych nocach, ukrywając i dusząc się pod kołdrą... Co spowodowało odtlenienie mojego mózgu, a w kosnekwencji stały uszczerbek na zdrowiu....
Po wielogodzinnym, żmudnym tropieniu...
...Zabiłam wreszcie tego cholernego komara!!!

Gratulacje proszę składać tu:

Już po wszystkim...
27 września 2004, 17:16

Jednak mimo wszystko czasem warto płakać... przynajmniej można sobie w ten sposób ulżyć...

A czy można, próbując się pogodzić, jeszcze bardziej się pokłócić? Oj można...
To były ciężkie 3 dni.... Dobrze, że już się skończyły....

Ide na zakupy... Czas na odświeżenie koloru moich włosów... bo uwierzcie, wyglądam jak pół dupy z za krzaka...

P.S A tak po za tym... najlepszy sex jest po kłótni... Dlatego czasem (ale tylko czasem) warto jest się troszkę posprzeczać... taki... mały perwers...

Nigdy nie mów nigdy...
25 września 2004, 17:07

Obiecałam sobie, że już nigdy nie będe przez Ciebie płakać....

   Złamałam tę obietnicę...

Witaj! Cholerna jesień...
22 września 2004, 19:13

Czasem... chciałabym być mężczyzną... takim prawdziwym mężczyzną... Ale tylko na chwilę...

 Bez podtekstów proszę...

Potrzebna gosposia...
21 września 2004, 18:08

No to pozachwycaliśmy sie moim pięknym dziełem... Dziękuję za uznanie :P

a tak po za tym to:
-nic mi sie nie chce
-ale naprawde nic mi się nie chce
- i jeszcze raz nic mi się nie chce...

Niech ktoś będzie tak dobry i położy mnie do wygrzanego już łóżeczka, zrobi pyszną kawkę, da papieroska, przepisze za mnie lekcje, pouczy się, posprząta w pokoju, ukatrupi pana Szelesta, bo usiłuje ze mną rozmawiać o "Potopie", weźmie na dłuuugi spacer moją kopniętą rodzinkę i jeszcze bardziej kopniętego psa, przytuli, zaśpiewa kołysanke, ewentualnie może opowiedzieć bajkę, przykryje mięciutkim kocykiem, pozwoli mi zasnąć i obudzić się w piątek, oczywiście popołudniu...